ROZDZIAŁ IX

SPRAWA SUMIENIA I PODSUMOWANIE



Rozdźwięk między karą ekskomuniki za aborcję a kwestiami teologicznymi, które się w niej odbijają, został opisany w 1974 roku przez Johna Connery, który komentując Deklarację o przerywaniu ciąży stwierdza: "Jest to regulacja prawna a nie nauka...Zatem jeśli prawdą jest, że Kościół w obecnym czasie karze aborcję w każdym przypadku, to niesłusznym byłoby wyciągać stąd wniosek, że jednocześnie naucza on o uczłowieczeniu od chwili poczęcia, czyli o obdarzeniu płodu duszą rozumną. To nigdy nie miało miejsca."

Krótko mówiąc, mimo wielkiego zainteresowania tą kwestią i kilku deklaracji na ten temat ze strony papieży, kanonistów i soborów watykańskich, dyskusja nad aborcją na pewno nie jest zamknięta. Problemy związane z tą kwestią są aż nazbyt oczywiste. Ich rozstrzygnięcie znacznie mniej.

Znaczenie dysput i rozważań na ten temat jest dla sumienia jednostki ogromne. Kobiety i mężczyźni, którzy stają w obliczu decyzji o ewentualnym przerwaniu ciąży, muszą całkiem bezpośrednio zastosować w życiu uczone traktaty teologów czy kościelne edykty. Teolodzy katoliccy przyznają obecnie, że nie wiemy, w którym dokładnie momencie embrion staje się ludzką istotą. Mimo to zajmują stanowisko "na wszelki wypadek" Deklaracja o przerywaniu ciąży z 1974 roku stwierdza: "Z moralnego zaś stanowiska wiadomo - choćby przypadkiem ktoś wątpił, czy skutkiem poczęcia jest już osoba ludzka - że samo nawet narażanie się na niebezpieczeństwo popełnienia zabójstwa jest obiektywnie grzechem ciężkim"

W teorii takie podejście może się wydawać zrozumiałe. W praktyce stanowisko "na wszelki wypadek "nie może być wystarczające dla sumienia kobiet i mężczyzn. Skoro Kościół nie określił wyraźnie swojego stanowiska w tej sprawie, problem z konieczności musi zostać rozstrzygnięty w sumieniach jednostek.

Podsumowanie

Powyższe wywody to zaledwie początek rozważań nad istotną kwestią aborcji, nie zamierzamy tu podejmować próby rozwiązania tego problemu. Pragniemy jedynie wywołać szerszą dyskusję nad trzema podstawowymi zagadnieniami. Pierwszym jest doktryna hylomorfizmu. Jeżeli misja zbawienia ludzkości przez Jezusa Chrystusa i obietnica zmartwychwstania ciał ma mieć sens, wówczas istota ludzka winna być traktowana jako całość - ciało wraz z duszą. Richard P. Mc Brien pisze: "Osoba ludzka to nie tylko ucieleśniona dusza przyobleczona w ciało w tym sensie, że ciało jest odczłowieczone i nie posiada wartości samo w sobie. Świętość to pełnia, ponieważ ludzka istota jest w równym stopniu cielesna jak i duchowa, albo - posługując się teologią bibilijną - uduchowione ciało(soma). Nadzieją naszą jest zbawienie nie tylko duszy, lecz zbawienie całej istoty."

Chrześcijaństwo głosi jedność ciała i duszy i sprzeciwia się wszelkiemu dualizmowi oddzielającemu cielesną od duchowej istoty natury ludzkiej. Hylomorficzna koncepcja ludzkiego bytu jest jednym z podstawowych dogmatów chrześcijaństwa, zatem wszelkie dyskusje w kwestii aborcji muszą brać to pod rozwagę.

Następnym zagadnieniem jest moment uczłowieczenia płodu. Jeżeli nie chcemy popaść w skrajny dualizm ciała i duszy, musimy założyć, że nie istnieje ludzka istota nie posiadająca w pełni ukształtowanego ciała ludzkiego i ludzkiej duszy. Rodzi to wiele pytań odnośnie momentu uczłowieczenia. Czy potencjalna istota ludzka jest tym samym co istota rzeczywista? Czy ciało ludzkie jest w pełni ukształtowane zanim uformują się pewne organy, zanim rozwinie się system nerwowy, zanim nastąpi zróżnicowanie płci płodu? Czy płód jest ludzką istotą zanim stanie się zdolny do życia, zdolny do przetrwania poza łonem matki?

Powtarzam, nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć tutaj na te pytania, możemy jedynie ukazać konieczność rozważenia powyższych kwestii. Przynajmniej jeden współczesny teolog, Joseph Donceel SJ, sformułował jasną opinię "Nie istnieje umysł tam, gdzie organizm nie jest gotowy by go posiadać, nie istnieje duch tam, gdzie umysł nie jest zdolny go przyjąć...Jestem pewien, że nie ma ludzkiej duszy a zatem i istoty ludzkiej w ciągu pierwszych kilku tygodni ciąży, kiedy to embrion znajduje się w wegetatywnym stadium rozwoju."

W świetle doktryny hylomorfizmu stwierdzenie Donceela zdaje się możliwe do przyjęcia. Było by zatem pewne, że w okresie bezpośrednio następującym po zapłodnieniu w łonie matki nie istnieje ciało zjednoczone z duszą intelektualną w taki sposób, by tworzyły one jedną istotę. Innymi słowy ciało, które w owym czasie znajduje się w łonie matki i którego przeznaczeniem jest rozwinąć się w ciało ludzkie, nie jest kierowane przez duszę rozumną.

Racjonalna argumentacja doktryny hylomorfizmu wiodła do powstania koncepcji późniejszego uczłowieczenia, zatem doktryna o uczłowieczeniu w chwili poczęcia-zawarta w obecnym stanowisku Kościoła-wymaga dalszych dociekań. Wydaje się, że uczłowieczenie w chwili poczęcia w sposób oczywisty przeczy hylomorficznej koncepcji istoty ludzkiej. I znów, ludzie kierujący się sumieniem muszą bardzo rozważnie brać pod uwagę rozbieżność opinii w kwestii określenia momentu uczłowieczenia.

Po trzecie-należy wziąć pod uwagę relację aktu płciowego do prokreacji. Jak już powiedzieliśmy, jedynym konsekwentnym stanowiskiem Kościoła w kwestii aborcji było to, że jest ona grzechem, gdy ma ukryć skutki aktu płciowego nie zmierzającego do prokreacji, tzn. wiarołomstwa i cudzołóstwa.

Seks a aborcja

Dziś większość katolików wyrosła już z archaicznego pojmowania aktu płciowego, jakie wciąż znajduje odbicie w nauce Kościoła. Zmieniające się podejście do seksu jako części całokształtu relacji miłosnych, a nie tylko obowiązku rozmnażania się, można zaobserwować w całej chrześcijańskiej społeczności. Podczas gdy kościelna hierarchia nieodmiennie naucza, że akt płciowy ma na celu prokreację, u wielu teologów znajdujemy szersze pojmowanie tego aktu.

Posłużmy się tu dla przykładu poglądem wyrażonym w raporcie z badań na temat seksualności człowieka, zrealizowanych na zlecenie Amerykańskiego Katolickiego Towarzystwa Teologicznego:

Można powiedzieć, że życie płciowe służy rozwojowi człowieka, ponieważ wzywa go do nieustannej kreatywności, to znaczy do otwarcia się na to, by być, do spełnienia każdej potencjalnej możliwości jego osobowości, do ciągłego odkrywania i wyrażania autentycznej jaźni. Prokreacja to zaledwie jedna z form tego twórczego powołania, lecz w żadnym wypadku nie stanowi ona jedynego powodu ekspresji seksualnej. Kontakt seksualny służy ponadto do rozwoju oryginalnej osobowości, ponieważ skłania ludzi do bardziej wyraźnego akceptowania ich wzajemnych stosunków, ich absolutnego dążenia do kontaktów z innymi i przyciągania ich ku sobie dla osiągnięcia ich osobowego spełnienia. Kontakt seksualny to sposób, dzięki któremu Stwórca każe ludziom nieustannie wychodzić poza ramy własnego ja, po to by utrzymywać kontakt z innymi.

Możemy powiedzieć, iż stajemy się oto świadkami początków nowej teologii seksualności w kontekście wiary chrześcijańskiej. Należy się spodziewać dalszych frapujących wydarzeń w tej dziedzinie.



Towarzystwo Humanistyczne
Humanist Assciation