[ Strona główna ]

RACJE

PO NAMYŚLE


Peter Singer

OFIARY NIEZASZCZEPIONYCH



Gdy dwie osoby - zaszczepiony i niezaszczepiony pacjent z COVID-19 - potrzebują ostatniego wolnego łóżka na szpitalnym oddziale intensywnej terapii, powinien je otrzymać pacjent zaszczepiony. Ci, którzy uważają, że szczepienie to ich "osobisty wybór", muszą ponieść odpowiedzialność za to, że decydują się na narażanie życia innych.

Novak Djokovic, tenisista, otrzymał niedawno wstępne pozwolenie na udział w turnieju Australian Open. Djokovic, który wygrał tę imprezę dziewięć razy, odmówił pokazania dowodu szczepienia, które jest wymagane przy wjeździe do Australii. - Nie ujawnię, czy byłem szczepiony - powiedział serbskiemu dziennikowi "Blic" – To moja prywatna sprawa, a samo pytanie jest niestosowne – dodał gwiazdor.

Z tenisistą nie zgadzają się członkowie rodziny Dale'a Weeksa, który zmarł w zeszłym miesiącu w wieku 78 lat. Weeks był pacjentem małego szpitala w wiejskiej części stanu Iowa, leczonym z powodu sepsy. Szpital starał się o przeniesienie go do większej placówki, gdzie mógłby przejść operację, ale napływ pacjentów z Covid-19, prawie wszystkich nieszczepionych, spowodował, że w większych szpitalach nie było wolnych łóżek. Weeks potrzebował 15 dni, aby uzyskać przeniesienie, a wtedy było już za późno.

Weeks stał się jeszcze jedną z wielu pośrednich ofiar Covid-19; jeszcze jedną z osób, które nigdy nie miały wirusa, ale zmarły, ponieważ inni zajmowali łóżka na oddziałach intensywnej terapii. Córka zmarłego powiedziała: "Najbardziej oburza mnie samolubna decyzja ludzi o nieszczepieniu się. Nie rozumiem, dlaczego nie pomyślą, jak to wpływa na innych?! Tego naprawdę nie mogę zaakceptować".

W zeszłym miesiącu Rob Davidson, lekarz z izby przyjęć w szpitalu w Michigan, napisał esej dla New York Timesa, w którym przedstawił żywy obraz życia w szpitalu, który przez kilka tygodni konsekwentnie utrzymywał się na granicy wydolności. Przeważająca większość pacjentów miała Covid-19, a 98 procent tych, którzy wymagali intensywnej opieki, było niezaszczepionych.

To, co stało się z Weeksem, stało się również w szpitalu Davidsona: Osoby wymagające bardziej specjalistycznego leczenia nie mogły zostać przeniesione do większej placówki, ponieważ prawie każdy szpital w regionie był już pełny lub bliski zapełnienia. Davidson nie jest w stanie uznać decyzji o nieszczepieniu się za sprawę prywatną. "Zmusza ona pacjentów z pękniętym wyrostkiem robaczkowym lub złamanymi kośćmi do wielogodzinnego oczekiwania na oddziale ratunkowym; odracza operacje dla niezliczonych innych osób i wypala lekarzy i pielęgniarki".

Wiele osób sprzeciwia się obowiązkowym szczepieniom. Ich sprzeciw - twierdzę stanowczo - jest nieuzasadniony. W przypadku wcześniejszych wariantów osoby nieszczepione bardziej zarażały innych; w przypadku bardziej zaraźliwego wariantu Omicron, zakres, w jakim obecne szczepionki zmniejszają infekcję i zdolność do rozprzestrzeniania się wirusa jest mniej jasny. Wiemy jednak z całą pewnością, że szczepienia łagodzą przebieg choroby, a tym samym potrzebę hospitalizacji.

W sytuacji, którą opisał Davidson, a która zdaniem dzieci Weeksa doprowadziła do śmierci ich ojca, dostępne jest lepsze rozwiązanie - takie, które szanuje decyzje tych, którzy nie chcą się zaszczepić, ale wymaga także, by ludzie ci ponieśli konsekwencje swojego wyboru. Szpitale, które są na wyczerpaniu lub bliskie wyczerpania wolnych miejsc, powinny ostrzec potencjalnych pacjentów, że po jakimś czasie - na tyle odległym, by wszyscy mogli się zaszczepić - przy przyjęciu będą dawać pierwszeństwo osobom zaszczepionym .

Po upływie zapowiedzianego czasu, gdy na intensywnej terapii zostanie tylko jedno wolne łóżko, a pomocy wymagać będą dwie osoby: zaszczepiona i niezaszczepiona, przyjęta na oddział będzie osoba zaszczepiona. Jeśli natomiast ostatnie łóżko na oddziale intensywnej terapii zajmuje pacjent niezaszczepiony, a następnie do szpitala przybędzie pacjent zaszczepiony w równie ciężkim stanie, łóżko to powinno zostać ponownie przydzielone pacjentowi zaszczepionemu.

Pacjent niezaszczepiony lub jego rodzina mogą się temu sprzeciwić, ale jeśli było to zgodne z wcześniej ogłoszoną polityką i każdy miał możliwość zaszczepienia się, zanim ta polityka weszła w życie, ludzie, którzy dokonali wyborów, które mogą zaszkodzić innym, i zostali ostrzeżeni o konsekwencjach tych wyborów, muszą wziąć za nie odpowiedzialność.

Szpitale o wystarczającej liczbie miejsc powinny oczywiście nadal leczyć niezaszczepionych pacjentów najlepiej jak potrafią. Każdy powinien mieć prawo do pomocy lekarskiej, nawet jeśli ci, których życie trzeba ratować, dokonali głupich i egoistycznych wyborów, obciążając bez potrzeby system ochrony zdrowia.

Należy oczywiście robić wyjątki dla tych nielicznych pacjentów, dla których szczepienie jest przeciwwskazane ze względów medycznych, ale już nie dla tych, którzy twierdzą, że nie mogą się zaszczepić ze względów religijnych. Żadna z głównych religii nie zakazuje szczepień, a jeżeli niektórzy ludzie chcą interpretować swoje przekonania religijne jako wymagające od nich unikania szczepień, to właśnie oni, a nie inni, powinni ponosić tego konsekwencje.

Taka polityka prawdopodobnie zwiększyłaby liczbę szczepień, co przyniosłoby korzyści zarówno osobom obecnie niezaszczepionym, jak i zaszczepionym. Wielu uratowałaby życie. Jednak nawet gdyby nie przekonała do szczepienia większej liczby ludzi, to przynajmniej mniej osób umarłoby z powodu innych chorób, których się nie leczy, ponieważ ci, którzy uważają szczepienia za "osobisty wybór" i egoistycznie je odrzucają, zajmują łóżka szpitalne i doprowadzają do niewydolności systemu ochrony zdrowia.







Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"