[ Strona główna ]

RACJE

na wojnę


Joanna Hańderek

DZIEŃ DWUDZIESTY. WOJNA TAKA SAMA DLA WSZYSTKICH?


Oj Joasiu wojna jest dla wszystkich taka sama.”

Oj Małgosiu nie jest.

Nie chcę wartościować ludzkiej krzywdy, nikt z nas nie ma miary ani wagi, nie można wybadać, czyja trauma jest większa. Przyjrzyjmy się jednak faktom, a te pokazują jedną rzecz bezwzględnie: dzieci budzą w nas w sposób uzasadniony ewolucyjnie ukształtowane reakcje ochronne i opiekuńcze. Płacz dziecka rodzi empatię. Zabawki, wózki, pieluchy, to pierwsze rzeczy zanoszone do punktów zbierających dary dla powodzian, pogorzelców, uchodźców, tych, którzy doświadczyli traumy. Do tego sama kultura współczesna uczyniła z dzieci osoby najważniejsze. Faktem jest, że dziecko jest całkowicie bezbronne, całkowicie wydane na naszą opiekę. Ale tak samo faktem jest, że osoba w wieku senioralnym jest całkowicie bezbronna, wydana na naszą opiekę. Tylko, że stary człowiek w przekazie kulturowym nie funkcjonuje tak jak dziecko. Stara kobieta zepchnięta na margines wyobrażeń o złej teściowej, czy wiedźmie, może budzić wręcz odrazę. Współczesna kultura nie szanuje starości, a badania pokazują jednoznacznie, że ludzie w wieku senioralnym coraz bardziej czują się wykluczeni ze świata, który jeszcze nie tak dawno należał i do nich. Zaczyna się od obcości w swoim mieście, domu, życiu. Do tego dochodzą kłopoty zdrowotne, finansowe, samotność wdów i wdowców, umieranie przyjaciół i znajomych, problemy z coraz bardziej starzejącym się ciałem. Dziecko ma tę przewagę nad seniorem, że ono zmierza do coraz większej siły, witalności, rozwoju możliwości i autonomii. Senior zmierza do pogłębiającej się izolacji, wykluczenia i rozpaczy.

Starość nie jedno ma oblicze, wielu seniorów współcześnie ma możliwości i zdrowie, które nie było pisane ich rodzicom. Nie można jednak zapominać o kłopotach, jakie wpisane są w tę część naszego życia. Tak samo jak o fakcie kultu młodości. Witalność, zdrowie, możliwości to mantra, która we współczesnym świecie nakręca relacje społeczne i buduje obraz ludzkiego ciała, świadomości, życia.

Wojna zabija i niszczy niezależnie od wieku i płci. Są jednak różnice. Gwałt zbiorowy, użyty jako broń wymierzona w ludność cywilną ma płeć – kobiety bardzo długo czekały na to, by gwałt wojenny został uznany za zbrodnię przeciwko ludzkości i był ścigany tak samo jak ludobójstwo. Ewakuacja i życie w czasie wojny są o wiele trudniejsze dla seniorów. Jeżeli w domu czy mieszkaniu zamieszkuje tylko stary człowiek, kto ma go ewakuować? Jeżeli senior ma kłopoty z poruszaniem się, w jaki sposób ma pokonać zniszczoną bombardowaniem drogę? Jak przenieść starego człowieka i kto ma to zrobić? Do tego dokładają się traumy z życia, młodości, dzieciństwa. Na Ukrainie wiele seniorek i seniorów pamięta czasy II wojny światowej. To trauma, która wraca. Podwójne przerażenie, że wróciło stare piekło w nowej wojnie. Wiele seniorek i seniorów zostaje w domach, bo nie potrafi już dłużej uciekać, nie wie dokąd ma się udać, nie zna języka, boi się nowego miejsca, nie ma nikogo, kto by pomógł, wsparł.

Zubożali i wypierani z codzienności w czasie pokoju, wobec wojny pozostają bezradni. Samotność jest tu pierwszym wrogiem, wykluczenie drugim.

Wojna nie jest dla wszystkich taksa sama, widać to nawet po armii ukraińskiej, gdzie coraz więcej kobiet, młodych dziewczyn w mundurach, z bronią, pewnych, że się nie poddadzą. To zupełnie nowe oblicze żołnierek, kobiet na froncie. To zupełnie nowe oblicze obywatelskich postaw, na Ukrainie widać tę jedność, współpracę, niezwykłą pomoc, jaką ludzie dają sobie wzajemnie. A jednak ciągle słyszymy:

- tam została moja mama, nie wiem jak do niej dotrzeć;

- tam jest moja babcia, czy ktoś wie, coś o niej?

- tam jest jeszcze .. tam została …

Dla wielu osób ucieczka bez pomocy i wsparcia jest nie do pomyślenia. Wśród uciekinierów seniorzy i seniorki to grupa, która potrzebuje najwięcej wsparcia, najwięcej troski. Świadomości starego człowieka nie da się zaczarować miśkiem przytulanką, nie da się pocieszyć bajką. To bolesna świadomość i pamięć tego, co było i tego, co może się zdarzyć. Czasami osoba w wieku senioralnym wie już za dużo i za dużo przeżyła, co pogłębia traumę. Czasami pamięć zapętla i wrzuca w stare rany. To sytuacja szczególna, zwłaszcza gdy dookoła niszczone jest życie i miasto, które tyle lat było przez tych ludzi budowane.

Krzywdy nie da się wymierzyć, nie da się określić, czyje łzy i czyje przerażenie jest większe. Rzecz w tym, że stara osoba nierzadko jest podwójnie zestygmatyzowana i straumatyzowana. Samotność i starzenie się, które dokuczały wcześniej podczas pokoju, w czasach wojny pogłębiają się i zatrzymują w miejscu. Dla wielu to powrót do piekła. Widać to było w oczach Romy Ligockiej, która opowiadając o dzieciach na Ukrainie, ponownie była skazaną na śmierć dziewczynką w czerwonym płaszczyku.








Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"