[ Strona główna ]

RACJE

Migiem

KOMENTARZE


Joanna Hańderek

SĄD PAŃSTWOWY, ALE PRAWO WYZNANIOWE

Miłość bliźniego, co to takiego?


No to mamy pewność! Żyjemy w państwie kościelnym! Sąd (proszę nie myśleć, że świecki, choć państwowy) oddalił pozew przeciwko biskupowi Jędraszewskiemu. Chodziło o sławetną wypowiedź, w której ten kościelny funkcjonariusz straszył nas „tęczową zarazą”. Z uzasadnienia wyroku dowiadujemy się, że biskup miał prawo bronić swej wiary i działał zgodnie z prawem kanonicznym (sic!). I tak oto sąd, formalnie niezależna instytucja państwowa, bierze pod uwagę i opiera swoją decyzję na prawie kanonicznym.

Witajcie w państwie kościelnym!

W tym świetle nie dziwi orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o zakazie aborcji; przecież w świetle doktryny katolickiej aborcja to grzech. Prawa człowieka nie są ważne lub wręcz nie liczą się wcale, gdy w grę wchodzi prawo kościelne i katolicka doktryna.

Na tym nie kończy się nasza smutna opowieść. Wedle sądu orzekającego w sprawie biskupa wypowiedzi o „tęczowej zarazie” mogły paść z ust tego człowieka, bo mamy wolność wypowiedzi. A zatem wolność została zrównana z samowolą, a wypowiedzi o charakterze nienawistnym, których autor nawołuje do przemocy, nie są uważane za atak na drugiego człowieka. Wniosek:

w obronie katolickiej ideologii można powiedzieć wszystko!

Tylko, że to nie ma nic wspólnego z wolnością. Stara, dobra zasada liberalnego myślenia, którą J. St. Mill ujął w formułę: moja wolność kończy się na wolności drugiego człowieka, właśnie została pogwałcona. Wolność nie jest samowolą – ani ontologicznie, ani strukturalnie. Wolność nie znaczy, że nie ma żadnych granic; jest raczej świadomością tego, co można zrobić i co można powiedzieć, a nie swawolnym mówieniem wszystkiego, co nam przyjdzie do głowy, gdy na przykład chcemy komuś zrobić krzywdę.

Mowa nienawiści to przestępstwo, które nie ma nic wspólnego z wolnością!

Mowa nienawiści narobiła już w świecie wystarczająco dużo złego. Od czasów kolonialnych, przez reżimy faszystowskie i komunistyczne, wskazywała wroga, uprzedmiotowiała człowieka i uruchamiała mechanizmy przemocy. Od ideobójstwa szybko przechodzi się do ludobójstwa. Wystarczy wytłumaczyć społeczeństwu, że ktoś jest Obcy, Zły, Zagrażający, że Nie Jest Moralny, że Nie Uznaje Wartości, a więc zagraża. Słowa ranią i zabijają. Eksplozja nienawiści, jaką serwuje swoim wiernym biskup Jędraszewski, zasługuje na więzienie, ponieważ z każdym słowem nienawiści ten człowiek przygotowuje pogrom Gejów, Lesbijek i Osób Treanspłciowych lub Biseksualnych! Każda jego wypowiedź szerzy nienawiść, również wobec kobiet. To nie jest wyraz wolności, to wyraz zaplanowanej, świadomej socjotechniki, która ma doprowadzić do przemocy wobec ludzi uznanych za Innych, Obcych, Złych.

Wyrok sądu oraz fakt, że sędziowie nie dostrzegli naruszenia dóbr osobistych w tych oczywiście obraźliwych i nienawistnych słowach, oznacza, że Kościół zdominował już całkowicie nasze życie. To hańba nie tylko dla wymiaru sprawiedliwości, ale i dla całego społeczeństwa. Doprowadziliśmy – naszymi wyborami politycznymi i społecznym przyzwoleniem – do dyktatury kaznodziei. Jeżeli dalej będziemy wybierać polityków i polityczki wspierających klerykalizację Polski, jeżeli dalej będziemy bierni i wierni, coraz mocniej będziemy wchodzić w sidła czarnej dyktatury. Kościół katolicki zmierza do całkowitego opanowania naszego kraju. Opozycję martwi PiS i poczynania jego najbardziej aktywnych polityków, tymczasem prawdziwe zagrożenie stoi tuż obok, nie w sejmie, a w Kościele. Biskupi nie potrzebują mandatów politycznych, mają na swoich ulgach wiernych politycznych janczarów.

Oddalenie pozwu przeciw człowiekowi, który z rozmysłem i systematycznie uczy nienawiści, podżega do przemocy i stwarza kolejne kategorie ludzi wykluczonych, to kolejny etap legalizacji Kościelnego zarządzania naszym społeczeństwem. Kościół rządzi!

Ludzie mogą sobie protestować na ulicy i mogą domagać się świeckości, młodzież może wypisywać się z lekcji religii, a Kościół i tak zachowuje silną pozycję polityczną

Zły to czas i zatrważające symptomy

Wypisanie się z Kościoła niewiele zmienia; dopiero głosowanie na świeckich polityków i polityczki , a przede wszystkim powstanie świeckiej partii nie skłonnej do ustępstw wobec Kościoła dałoby nam szansę na naprawę świata, w jakim żyjemy. Inaczej kolorowi ludzie nadal będą obrażani i prześladowani, a kobiety będą umierać, rodząc chore płody.








Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"